Szukaj na tym blogu

czwartek, 4 marca 2010

HAPPY HIPPIE HOLI! Smingus Dyngus na Kolorowo


Czerwony to Pomyslnosc
Zielony Szczescie
Niebieski Dlugie Zycie
Pomaranczowy Postep
i Rozowy Przyjazn

HOLI - Hinduskie swieto kolorow przypadajace dzien po pelni ksiezyca miedzy lutym a marcem. W tym roku mielismy przyjemnosc bawic sie poniedzialek 1 marca, zaraz po hucznej imprezce urodzinowej, m.in. mojej, na naszym dachu w Gurgaonie Ph III.
Po Diwali nawazniejsze Swieto w indiach laczone z Bogiem Kriszna. W kazdym stanie swietuje je sie troche inaczej, np. na Poludniu paleniem ognisk HOLIKA (dla odpedzenia demonow, czasami rowniez spiewaniem piesni zalobnych dla jednego z Bogow, ktory zostal spalony przez owe demony)ale chyba wszedzie (wliczajac Nepal) kroluje wojna kolorowa.
Ludzie na ulicach, jako i u nas w Smingus Dyngus, niewazne czy obcy czy nie, oblewaja sie kolorowa woda lub obrzucaja kolorowym proszkiem. Do tego tez pije sie Bhang lassi - czyli koktajl jogurtowo-marihuanowy ;), glownie w Rajasthanie. \

Jest to dzien wolny od pracy (cale szczescie - patrz Bhang Lassi), kiedy wszyscy, lacznie z calym zwierzyncem na ulicach (krowom tez sie dostaje) bawi sie w kolory.

My wybralismy sie na Hippie impreze Holi Cow w poludniowym Delhi. Sami popatrzcie jak bylo.









HOLI symbolizuje tez przejscie zimy w lato (wiosna mozna powiedziec trwa jakis tydzien) i rzeczywiscie. Od 1 marca lampa sie zdrowo rozkreca! Poludniami juz jest niezly zar, a w nocy mozna juz zrezygnowac z przykrycia. Podoga przypomina mi listopadowa, kiedy tu przyjechalam. I tez sa to najlepsze miesiace na indyjskie podrozowanie - od polowy pazdziernika do polowy grudnia (pozniej dopada polnocnoindyjska zima, ktora jak juz wiecie lekka wcale nie jest) oraz luty - marzec. POtem z kolei robi sie piekielnie goraco.

Zabawne, ze akurat w marcy wybieram sie do POlski, ale mam nadzieje, ze te upaly po powrocie jednak jakos przezyje.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz