Szukaj na tym blogu

środa, 3 lutego 2010

IDZIE LUTY ROZZUJ BUTY




No chyba wreszcie moge zaryzykowac stwierdzenie, ze polnocnoindyjska zima minela. Bylo ciezko, wytrzeslo mnie niezle w tym zawilgoconym mieszkaniu, nie raz szczekalam zebami w nocy przytulajac termofor. Ale jak powiedzieli - po Dniu Republiki 26go stycznia bedzie juz lepiej. Oczywiscie nie uwierzylam, bo jak mantre powtarzali, ze do konca zimy juz tylko tydzien, max. 10 dni, ale ta wersja wcale nie zmieniala sie z uplywem czasu. Ale tym razem bylo inaczej. Zaraz po powrocie z wojazy do Shimli i Varanasi, korzystajac z okazji, ze byl to dlugi weekend, rzeczywiscie dalo sie odczuc znaki "odwilzy":
- dalo sie chodzic po mieszkaniu na krotki rekaw bez przeklinania pogoday i spieszenia do lozka
- dalo sie nawet chodzi po mieszkaniu w sandalach bez obawy o odmrozenia
- dalo sie wyjsc spod prysznica bez sprintu do lozka
- dalo sie po wyjsciu spod prysznica nie grzac od razu po suszarke do wlosow w obawie o paraliz nerwu twarzowego (do ktorego chyba raz bylo mi blisko ale skonczylo sie tylko na mega migrenie)
- dalo sie spac bez termofora, wystarczyla ciepla herbata na rozgrzewke
- da sie wreszcie chodzic do pracy bez kurtki , siedziec przy kompie bez rekawiczek i wylaczyc nasza pokojowa farelke
- no i da sie jakby to powiedziec - wreszcie na dworzu "ryj opalic"
Jednym slowem - wiosna, wiosna, wiosna przyszla. Potrwa pewnie w sumie ze 3 tygodnie, bo juz tu zapowiadaja upalne lato. Pewnie jeszcze nie raz je przeklne, ale narazie sie ciesze, ze juz marznac nie musze :))))
Wiem jak perwersyjnie brzmi to co tu wypisuje, jak herezje niemalze, bo u was sniezne zawieruchy i siarczyste mrozy. Czasami to i Wam zazdroszcze tej prawdziwej zimowej aury, ktora sie przeciez w Polsce ostatnimi czasy wcale tak czesto nie zdarza. Bo pewnie nastepna zima, ktora juz na kontynencie europejskim mam zamiar spedzic, bo drugiej indyjskiej z pewnoscia nie przezyje, chyba ze wyprowadze sie na 6 tygodni na Goa, pewnie ta nastepna zima znowu bedzie oczarowywac nas blotnista chlapa i sniegiem z deszczem co najwyzej. I ... babki strzeli, bialych swiat znowu nie bedzie.

2 komentarze:

  1. Co cie nie zabije to cie wzmocni, jak mowia ;-)
    buzka

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, u nas nadal bez zmian. Coraz bliżej marca, a zima w pełni. Codziennie sypie śnieg, aż do znudzenia ;-) Ja by się chętnie z Tobą zamieniła na pogodę. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń