Szukaj na tym blogu

sobota, 17 lipca 2010

MONSUNOWE WESELE


Dzis troche kultury. Indyjskie sluby, ze swoim przepychem i ciekawymi obrzedami, staly się slawne na caly swiat. Ale jak to właściwie wyglada od podszewki? Udalo mi się porozmawiac z paroma osobami na ten temat. Bo nas, ludzi z Zachodu ciekawi glownie, jak funkcjonuje tradycja „arranged marriage”. A ich z kolei – dlaczego u nas panuje kult singli. A oto co usłyszałam…

M jak Milosc czy S jak Swatka


Oto jest pytanie. Kiedys odpowiedz bylaby prosta, bo malzonkow się tylko i wyłącznie swatalo. Ale w dzisiejszych czasach co odważniejsi i nowoczesni sami staraja się sobie wybrac małżonkę/malzonka. Małżeństwa z miłości często wcale nie sa latwe – małżonkowie mogą bowiem pochodzic z bardzo odeglych zakątków kraju (np. Kerala i Assam), wyglądać zupełnie inaczej (skośnoocy ludzie z Sikkimu i prawie ze czarni z Tamil Nadu), mowic innym jezykiem (polnoc kontra południe), mieć inne wyznanie (np. muzułmanin z Kaszmiru z Hinduska z Delhi, albo buddystka z Ladakhu i chrześcijaninem z Goa) i ba nawet nawyki żywieniowe (wege vs nie-wege, a ba, można się poróżnić nawet o samo wnoszenie czosnku do domu). Poznalam w ciagu mojego pobytu w Indiach pare takich „odwaznych par”: Ona z Assamu (daleki wschod Indii), On z Delhi. Ona musiala przestawic się na wegetarianizm i nauczyc hindi, żeby moc komunikowac się ze swoimi teściami. Albo Ona z Gujaratu a On z Tamil Nadu, i uwaga to on przeprowadzil się do niej, a nie ona do niego. Sama bylam na jednym punjabskim weselu, gdzie para znala się już od dawna, a nawet ze soba mieszkala, a lzy panny młodej żegnającej rodzine były po prostu udawane, bo jak twierdzili jej znajomi „wrecz nie mogla się tego momentu doczekac”. No ale po kolei.
Tak zwane Love marriages, małżeństwa z miłości, w skali miliarda mieszkających tu ludzi nadal jednak naleza do rzadkości i królują raczej w większych miastach, gdzie ludzie przejeli już typowo zachodni tryb zycia, czy tez wśród tzw. NRI (Non Resident Indian, lub jak kto woli Newly Rich Indian) czyli Indusow zamieszkalych na stale za granica – w USA czy Wielkiej Brytanii.
Reszta polega na swoich rodzicach w kwestiach wyboru. Bo albo jest taka presja spoleczna, albo oddaja szacunek tradycji, albo po prostu w pedzie kariery nie maja sami na to czasu. Zdaja się na Arranged Marriage.

Zamożnego bruneta dla corki szukam

Ogłoszenia matrymonialne to w Indiach wrecz instytucja. Nie jak u nas, ze w gazetach ogłaszają się tylko desperaci albo wdowy. Tu szanowane rodziny ogłaszają, i szukaja ogłoszeń dla swoich latorośli. W niedzielnych wydaniach gazet porządny ich kawalek poswiecony jest wlasnie „poszukiwaniom”. Prawo co prawda zabrania dyskryminacji ze względu na kaste! i status społeczny, ale sami popatrzcie jak takie ogłoszenia wyglądają.

BACHELOR 37/5’7”, BRAHMIN, WELL-SETTLED BUSINESS
MALHOTRA FAMILY’S ONLY SON
Is looking for a bride 30/32 5’4”, fair, pleasing personality, home loving, tolerant, caring, from respectable family.
Call for quick finalization.


Albo odwrotnie Pani szuka Pana…

Alliance invited for USA based
U.P. Brahmin Girl
31/172 cm MBA and MS (USA) fair, beautiful, loving
PROJECT MANAGER IN MULTINATIONAL FIRM IN AMERICA
Looking for tall, loving, well educated professional boy
FROM STATUS FAMILY


Jak widac lapy tradycji siegaja az za ocean, nie da sie uciec od nich na studia do Stanow. A najfajniejsza jest wlasnie interpretacja ogłoszeń. Wezmy dajmy na to to pierwsze.

Kawaler, ale nie wysoki, bo jakies 170 cos. Ma wlasny biznes – to się chwali. Szuka dosc konkretnie – kobiety miedzy 30 a 32, na mlodsza pewnie już nie może liczyc, bo sam już raczej bardziej pod 40tke. Pleasing personalisty – nie będzie się buntowac, home loving – znaczy po slubie ma siedzieć w domu, tolerant – zaakceptuje bez slowa szalona rodzine meza, caring – w domu siedzieć i dzieci rodzic! From respectable family – bogatej, żeby sypnęli kasa w posagu i drogie wesele wyprawili.
I moje ulubione – call for quick finalisation – no czas tyka, a koles pewnie lysieje i tyje.

Pierwsza i ostatnia randka


No ale załóżmy się się udalo. Udalo się wybrac kogos z ogłoszenia. Rodzina aranzuje spotkanie obojga. Trwa mniej wiecej godzine a „mlodzi” maja w tym czasie na oczach calej rodziny dowiedziec się najwięcej o sobie.
- Namaste
- Namaste
- Gdzie studiowałaś
- Na uniwerku, zarzadzanie.
- Jakie masz hobby?
- Literatura.
- A muzyka?
- Muzyka tez.
- A gotowac lubisz?
- Lubie

I tak dalej w ten desen. Zreszta w wielu wypadkach nie ma to większego znaczenia, bo to rodzina i tak podejmuje decyzje. Co bardziej postepowi wysyłają latorsle na kolacje do restauracji i pozwalaja podjąć im decyzje. Jak lubi to ok., a jak nie to szukamy dalej do skutku. A na wsiach nawet nie bawia się w randki, tylko przyklepuja miedzy soba i tyle, nikt nic nie ma do gadania. Takie spotkanie jest pierwszym i ostatnim zarazem – bo albo kandydat/kandydatka zostanie odrzucona, albo odwrotnie i wtedy nastepne spotkanie w większości przypadkow to wlasnie slub.
Taki tradycyjny sposób wyboru małżonków ma bowiem zapewnic trwałość małżeństwa i rzeczywiście niski odsetek rozwodow. Jak mowi ksiazka, o której o małżeństwach czytałam „w Indiach, nie jak na Zachodzie, instytucja małżeństwa traktowana jest bardzo powaznie.”
????
Jednym slowem do grobowej deski.

Wrozka prawde ci powie


Astrologia w Indiach odgrywa decydujące znaczenie w wielu sprawach. Każdy zna swój znak zodiaku oraz jego rozne wariacje w mixsie z horoskopem chinskim. I każdy o to pyta, o tym mowi i poprzez to cie ocenia. A bo ty jestes Skorpion mieszany z tygrysem to ty jestes taki a taki. Śmiałabym zaryzykowac stwierdzenie, ze ma to znaczenie również o przyjeciu do pracy. Nieszczęśliwy ten, kto urodzil się pod wpływem marsa, podobno takie osoby maja zle charaktery i ciezko im znaleźć partie. Trzeba szukac wśród innych marsowych.
Przed wielka decyzja – Tak lub Nie, stawiany jest parze horoskop - Janampatri. Sprawdza się w nim dopasowanie pary, teraz, jak i w przyszłym wspolnym zyciu. Wlasnie takie „astrologiczne dopasowanie” jest koronnym argumentem za prymatem swatek. Milosc jest bowiem slepa, a gwiazdy i planety niezawodne. Poza tym taki horoskop jest również bardzo wygodny. Gdy kandydat się nie daj Boze nie spodoba, żeby nie urazic jego rodziny, zawsze można powiedziec, ze gwiazdy przemówiły na jego niekorzyść. I można przeglądać ogłoszenia dalej.
Ale jeżeli i horoskop pasuje trzeba ustalic date slubu. A to nie tak jak u nas, ze powoli, na rok w przod, żeby zdarzyc zamówić sale, orkierstre itp. i żeby było latem. Tu o dacie slubu również decyduja pomyślne konstelacje gwiazd i planet. Sa one wyliczane przez urzedy na lata w przod i tak wlasnie powstaje „sezonowy kalendarz ślubów”. A jedne terminy konstelacyjne sa uwazane za bardziej korzystne od innych, w zaleznosci tez od tego co mowi horoskop pary. Tak wiec mamy sezony weselne, kiedy np. zima w Delhi jednego dnia, jedne obok drugiego, potrafi odbyc się 500 wesel! Sami doświadczyliśmy z Casprem w naszym gurgaonskim mieszkanku wiele bezsennych nocy – budzeni non stop fajerwerkami, bo w okolicy odbywalo się np. 10 wesel.
Potem zas nastaje posucha, nikt się nie zeni, trzeba czekac na kolejny korzystny termin. Rodzina obowiązkowo odwoluje wszystkie chocby najważniejsze biznesy na ten dzien, i nie jest wazne czy jest to środa, piątek czy swiatek. Tu po prostu jedzie się z tym hurtem.

A kto za to wszystko placi?


A Pan placi. Znaczy ojciec panny młodej. Zarówno za posag, jak i za wesele. A z posagami to dopiero jest historia. Jak mowi tradycja powinno to być tylko to, co corka dostala odchodząc od domu. Ale oczywiście tradycja dawno się przezyla i teraz rodzina Pana młodego rosci sobie prawa do spisania listy prezentow, które by chciala dostac, z samochodami, motorami, bizuteria i gotowka włącznie. Szacuja to zaleznie od tego „ile wart jest oddawany synalek, skarbeczek nasz wypieszczony…” Znane sa przypadki okalecznia, szykanowania, a wrecz zabijania kobiet, które rzekomo wniosły niewystarczający posag. Nazywa się to „wypadkiem w kuchni”.

Moje wielkie monsunowe wesele

Slub i wesele to parada dla tradycji i wielu pieknych, ale dlugich i meczacych dla pary młodej rytuałów. W większości przypadkow to panna mloda czeka na pana młodego w domu w otoczeniu rodziny i druhen – wszystkie bogato ubrane i przyozdobione żywym zlotem. Panna mloda w czerwonym, zloconym sari. Na noc przed slubem pannie młodej i druhnom wykonywane sa malunki z henny – na rekach, przedramionach i stopach. Niezamężnym na jednej rece. Pan mlody do panny młodej przyjezdza na bialej klaczy, sam az ugina się pod ciezarem ozdob, zwlasczcza turbanu. A dookoła niego tanczy paralitycznie rodzina w rytm muzyki trabek i bębnów rozrzucając dookoła pieniadze. Potem oboje udaja się do sali lub namiotu weselnego i siedza nieruchomo, podczas gdy wszyscy dookoła się bawia, jedza, pija, lulki pala. Tance, hulanki, swawola. Panna mloda dodatkowo powinna caly czas mieć smutna mine i spuszczony wzrok i unikac rozmow – okazywac smutek, ze oto opuszcza swoja rodzine i odchodzi do praktycznie obcych ludzi ( którzy nie wiadomo jak będą ja traktowac). Co do jedzenia i picia zalezy od rodziny i jej wyznania, czy będzie ono wegetariańskie i bezalkoholowe (to tez się zdarza).
Ja bylam na weselu punjabskim, gdzie rzeczywiście jedzenie było wege i niby tez nie mialo być alkoholu, ale ten lal się litrami pod stolami i krzeslami albo w bagaznikach zaparkowanych nieopodal samochodow. Tance były przednie, muzyke i zabawe pubjabska uwazam za najlepsza na swiecie. Szoda wlasnie tylko pary młodej, która siedzi na tronach na podeście, na oczach wszystkich gosci, i się pewnie niezle nudzi. Zjesc będą mogli również dopiero jak wszyscy skoncza. Po zabawie, która konczy się w miare wczesnie, przynajmniej dla pary młodej i ich rodzicow, bo ok. polnocy, para udaje się odbyc ostatni rytual zaślubin – 7 miokrotne okrazenie świętego ognia. Może to trwac nawet do 3 godz. Potem panna mloda z panem młodym wsiadaja do karocy, lektyki czy po prostu samochodu i odjeżdżają w sina dal, do rodziny meza. Temu często towarzysza rzewne lzy i krzyki, ba czasami wynajmuje się placzki, żeby dodac dramatyzmu. Bo rzeczywiście panna mloda jedzie do zupełnie sobie obcych ludzi, których widziala pare razy w zyciu i nie wie co ja czeka. Może szczescie, milosc i harmonia? A może „wypadek w kuchni”?

Szkola zon

Na pewno wiele małżeństw jest ze soba dozgonnie szczesliwych i udanych i cala instytucja swatek dziala niezawodnie. Potwierdza to wiele osob z którymi udalo się na ten temat porozmawiac. Zyja sobie w zgodzie, harmonii i wzajemnym szacunku. Ale sa historie również zgola odwrotne – zycie kolo siebie, bez uczucia, jedynie spełnianie funkcji małżeństwa – czyli odchowanie wspolne dzieci. No i oczywiście zadowalanie rodziny, która już wreszcie chciala dzieci ozenic i mieć spokoj.
Zreszta zdarzylo mi się wielokrotnie podczas moich podrozy obserwowac hinduskie małżeństwa czy nowożeńców. Na miesiąc miodowy jedzie się w jedno z najpopularniejszych miejsc – zima do Manali zobaczyc snieg i spróbować jazdy na nartach, latem do Kerali na rejs albo do eleganckiego hotelu w Lehu, to już sporo drożej, no i pewnie najbogatsi jezdza za granice. Zwłaszcza będąc w Manali w lutym natknęliśmy się na wiele nowozenskich par (nawet w większości hoteli koldry sa czerwone a na ścianach wisza lusterka w kształcie serduszek) No tylko ze te małżeństwa z serduszkami często niewiele maja wspolnego. Może sa i trwale, jak się tu chwala, porównując się z frywolnym Zachodem, ale czasami to az smutno na nich patrzec. Prawie nigdy nie trzymaja się za rece, spaceruja obok siebie w milczeniu, czasami poprosza o zrobinie zdjęcia i żadne z nich się na nim nie uśmiecha. To samo mogę powiedziec o parach już z małżeńskim stazem i dziecmi. Wiele z nich widywałam w autobusach skądś dokądś – kobiety zajmuja się dziecmi, maz siedzi gdzie wcale nie obok, nie odzywaja się do siebie, tylko w sprawie dzieci. Nie trzymaja się za rece, nie przytulaja, nie całują. A już znamiennym był dla mnie widok faceta brutalnie ciągnącego zone w klapeczkach bo śniegu, o malo w niego twarza nie zaryla. Taka czułość. Może się z nia po prostu nie obnosza, prawda, nie jest to kulturowo przyjęte i nawet jako turyści trzeba tego unikac w miejscach publicznych (wiem, bo już dwukrotnie mi i Casprowi grozono mandatem z tego tytulu) Może gdy sa w domu jest inaczej. Ale co to za zycie?
Trwałość małżeństwa jest raczej funkcja przyzwyczajenia, szacunku dla rodziny i zadość uczyniania tradycji. A jak już wspominałam – tu ludzie zadko protestuja, raczej akceptuja bezkrytycznie warunki, w których się znaleźli, czy to niebezpiecznie rozpędzony autobus, czy nieszczęśliwe małżeństwo. I tak trwaja.
A zycie kobiet tez często nie jest kolorowe. Nawet gdy robily wczesniej kariery, nieodwołalnie czesc z nich laduje w domu, by rodzic dzieci i opiekowac się „domowym ogniskiem”. A już biada tym, które mogą sobie pozwolic na sprzątaczki i nianki. Jak babka, która wynajmowala nam mieszkanie. Calkiem mloda, widac, ze kiedys bardzo ladna. Ani nie gotowala, ani nie sprzątała, bo to robila pokojowka. Cale dnie spędzała bezczynnie zajeta oglądaniem TV i tyciem i nie miala nawet z kim pogadac. Czekala na dzieci, az wroca ze szkoly, na meza az ten wroci z pracy. Nuda, Panie, koszmarna nuda.
Pewnie dlatego jak popatrzyc na hinduskie rodziny większość kobiet wyglada jak matrony – kaszaloty i ledwo się wtacza po schodach na gore.
A i tak większość z nich w skrytości marzy o poznaniu swojej polowki, swojego soul mate i prawdziwej miłości, takiej, która oglądają w bollywodzkich filmach. Ale to tylko marzenie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz